O szokującej sytuacji opowiada Zbigniew Kasprzak, który razem z żoną wynajmuje Wietnamczykom lokal pod bar azjatycki.
- Brutalny atak na pracownika restauracji miał miejsce na osiedlu Szansa około godziny 21. Moim zdaniem mężczyznę uratowało to, że miał telefon i był w stanie zadzwonić do swojego szefa z Kielc, który następnie poprosił mnie, żebym pobiegł zobaczyć, co się dzieje - wyjaśnia pan Zbigniew. Kiedy zacząłem go szukać, na miejscu byli już policjanci. Odnaleźliśmy go siedzącego pod drzewem, próbowałem go podnieść, ale był tak przerażony, że dosłownie całe ciało mu drżało - opowiada mężczyzna.
Po wykonaniu czynności policyjnych, Wietnamczyk został przewieziony do Szpitala w Jędrzejowie, gdzie znalazł fachową pomoc, w tej chwili przebywa już w domu.
Mężczyzna nie mówi po polsku ale z relacji właściciela budynku wynika, że został zaatakowany "od tyłu" przechodząc przez zaciemnione miejsce. Czy był to atak na tle narodowościowym? Tego absolutnie nie można od razu stwierdzić, sprawę szczegółowo bada policja. Zbigniew Kasprzak zaznacza jednak, że na pewno nie był to rabunek, ponieważ Wietnamczykowi nic nie skradziono.
W czwartek, 10 września, czyli dwa dni po zdarzeniu, policja nie zdradzała jeszcze żadnych szczegółów sprawy. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie Michał Kwieciński w taki sposób komentował sytuację: - We wtorkowy wieczór doszło do zdarzenia w wyniku którego uderzony został obywatel Wietnamu. Policjanci prowadzą czynności zmierzające do ustalenia okoliczności tego zdarzenia oraz ustalenia tożsamości sprawcy. Na razie jest za wcześnie, żeby wyciągać wnioski.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
